|
Vidya Balan: "Wiedziałam, że chcę być z Siddharthem" |
|
|

Po raz pierwszy Vidya opowiada o swoim małżeństwie, mężu Siddharth'dzie, a także o swej dynamice i mocy miłości.
Dlaczego byłaś tak małomówna co do swoich małżeńskich planów?
"My aktorzy jesteśmy tak samo osobami prywatnymi jak publicznymi, a jednak ślub to bardzo osobisty moment. Więc staraliśmy się, by było nam łatwiej. Nigdy nie było takiego zamiaru by go ukrywać, jednak nie chcieliśmy, by stał się widowiskiem. (śmiech) Chcę podzielić się radością z całym światem, lecz nie było to możliwe, by zaprosić wszystkich. Jednak mamy nadzieję, że mamy błogosławieństwo wszystkich."
Czy małżeństwo coś zmieniło?
"(śmiech) To tylko kilka tygodni więc nie sądzę, by się coś zmieniło, ale kocham być świeżo po ślubie.
A tak na poważnie...
"(Zastanawia się) Cóż nie mieszkam już z rodzicami. To poważna zmiana. Będę tęsknić za codzienną pobudką rano i tym, że mogłam od razu zobaczyć się z rodzicami, siostrą, szwagrem i bliźniakami – siostrzenicą i siostrzeńcem. Ale moja rodzina pozostaje w pobliżu, mogę iść do nich i zobaczyć ich kiedy chcę. (uśmiecha się) co poranek moja siostrzenica i siostrzeniec przybiegaliby do mnie, lecz teraz mam kogoś jeszcze kto wpada w me ramiona."
Co przyciągnęlo Cię do Siddhartha?
"To jaką jest osobą. (Puszcza oko.) Nie będę mówiła o innych rzeczach, które mnie do niego przyciągnęły. Kiedy coś ma się wydarzyć, to z pewnością się wydarzy. To najpiękniejsza prawda o życiu. Ciągle szukamy czegoś w życiu czy to miłości czy drogi do sukcesu, lecz kiedy znajdujesz się w najmniej oczekiwanym momencie twe marzenia zaczynają się spełniać. To najpiękniejsze uczucie i wtedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś w domu."
A więc kiedy to było?
"(Uśmiecha się) W zasadzie jestem winna Filmfare podziękowania. Będziesz zaskoczona, ale to wydarzyło się w noc rozdania Nagród Filmfare w 2010 roku. Po otrzymaniu Nagrody dla Najlepszej Aktorki za film 'Paa', spieszyłam się strasznie na samolot do Delhi, gdzie kręciliśmy zdjęcia do 'No One Killed Jessica', wtedy ktoś z UTV przedstawił mnie Siddharthowi. Wiedziałam, że jest prezesem firmy, lecz nigdy nie miałam z nim do czynienia. To było nasze pierwsze spotkanie."
Także Karan Johar w pewnym stopniu stał się kupidynem między wami...
"Cóż, Siddharth i ja spotkaliśmy się ponownie na kolacji w domu Karana. Skończyliśmy wtedy na rozmowie. Sądzę więc, że Karan celowo lub też nieświadomie zagrał kupidyna i niech Bóg mu za to pobłogosławi. I oczywiście Filmfare również. Jestem pełna wdzięczności."
Kiedy zaczęliście się spotykać?
"Nie wiem. To dziwne, bo zazwyczaj nie mam trudności z pamiętaniem dat, tak jak ten facet z 'Dil Chahta Hai'. Ale w tym konkretnym przypadku, po prostu nie pamiętam. By może dlatego, że zatrzymałam go przy sobie. Coś wewnątrz mnie mówiło mi, że możemy być razem."
Jednak jestem pewna, że pamiętasz Waszą pierwszą randkę. Jak poszło?
"(Uśmiecha się) Tego Ci nie zdradzę. To nie tak, że zaczęliśmy się od razu spotykać, ale pamiętam jak myślałam, że to taki wyluzowany facet. Nie wiem jak to się wszystko stało. Ale nie zatrzymywałam się, by dowiedzieć się co się dzieje. Po prostu czułam, że mogę być z Nim sam na sam. Mogę śmiać się jak zawsze. Czułam, że mogę powiedzieć mu wszystko o czymkolwiek pomyślę, a na dodatek miałam motyle w brzuchu. To było po prostu magiczne."
Wyszłaś za mąż w wieku 33 lat. Sądzisz, że będąc młodszą byłoby jakoś inaczej?
"Nie sądzę, że istnieje jakiś odpowiedni wiek na to, by się zakochać, a tym bardziej pobrać się. Jestem szczęśliwa, że wyszłam za mąż w czasie kiedy czułam, że jestem na to gotowa. Jednak sądzę, że w wieku 33 lat pobranie się różni się od tego w bardzo młodym wieku. Mając 33 lata tak naprawdę wiesz czego chcesz. Oczywiście w dalszym ciągu mam te same ideały i dziwactwa, które miałam. To takie proste rzeczy, nie lubię gdy ktoś przynosi mi ubrania do garderoby, lubię robić to sama. Nawet w domu nie pozwalam nikomu tego robić. Nawet jeżeli straciłabym pamięć, byłabym w stanie określić, gdzie dana rzecz znajdowała się w moim domu."
Z pewnością Ty i Siddharth macie jakieś różnice...
"(Śmieje się) My wciąż jesteśmy w okresie naszego miesiąca miodowego, jest zbyt wcześnie, by mówić o różnicach. Mówi się przecież, iż tam gdzie są dwie osoby, tam też są i różnice prawda? Doświadczam właśnie życia małżeńskiego, biorąc pod uwagę fakt, że stałam się mężatką. Znam wielu ludzi mówiących, że małżeństwo oznacza wiele zmian i tak długo dopóki nie widzisz w nich kompromisów jesteś bezpieczna. Kiedy naprawdę kogoś kochasz i osoba ta sprawia, że kochasz również siebie, to i małżeństwo będzie udane."
Długi czas byłaś sama, a teraz dzielisz życie z drugą osobą. Czy to Cię nie przestraszyło?
"(Śmieje się) Wiele osób mówiło mi, że samo dzielenie łazienki to wielka sprawa. Ale tak na poważnie, ja naprawdę nie mogę się doczekać dzielenia życia z Siddhartem. Mam własną przestrzeń i w niej znajduje się miejsce dla tego kogoś."
Dlaczego zdecydowałaś się na małżeństwo, w czasach kiedy pary wolą być niezależne?
"Małżeństwo nie jest pieczęcią aprobaty dla związku. To najwyższa forma zaangażowania i wiedziałam, że chcę ją dzielić z Siddhartem. Niektórzy ludzie są szczęśliwi i bez tego, ale to nie dla mnie. Wierzę w instytucję małżeństwa, bo widzę wiele pięknych małżeństw wokół mnie. A jeśli miałabym dzieci, nie chciałabym roztrząsać tych kwestii z nimi, ponieważ nie jesteśmy w związku małżeńskim."
A inne powody?
"Odejścia nigdy nie są łatwe, czy jesteś w wolnym związku czy tylko w związku, ale małżeństwo daje ci dodatkowy bodziec, by walczyć o tą miłość. I istnieją rodziny bardzo zaangażowane. Ty tylko zyskujesz będąc w małżeństwie. Tak też moja rodzina zyskuje nowego członka, jak również Jego. (Puszcza oko) I tylko my będziemy ją zwiększać."
Jakie jest Twoje równanie z Jego rodziną?
"Siddharth jest Punjabi. Jego rodzina jest prototypem ludzi prawdziwie świeckich. Co najważniejsze są ciepłymi i szczęśliwymi ludźmi."
Jak głęboko zakorzeniona jesteś w tradycji?
"Od samych Kanjeevaram sari po Mallippo (pachnący olej) w moich włosach i kolam (rodzaj kwiatów) przed moim domem. Jestem całkowicie zakorzeniona w Południowej tradycji i zwyczajach Indii. Nie jesteśmy jednak rytualni. Ponadto modlitwa jest częścią mojego wychowania i integralną częścią mojej istoty."
Czy wynika ona z obawy?
"Modlitwa jest często wzmocniona w celu rozwiania obaw i wypełnienia ich. Ale przecież doskonale wiesz, że modlitwa jest jednocześnie wdzięcznością, a co najważniejsze miłością. Odkrywam radość w mówieniu 'dziękuję'."
Czy to nie oznacza jednocześnie uduchowienia?
"Dla mnie duchowość oznacza stan bezwarunkowej miłości i akceptacji samego siebie, a tym samym innych. Mam jeszcze długą drogę do przebycia."
Wracając do tego, że jesteś świeżo upieczoną mężatką, tęsknisz za byciem singlem?
"Nie ma mowy, nie tęsknię za tym wcale. Byłam singielką wystarczająco długo."
Co w Siddhath'dzie denerwuje Cię najbardziej?
"Nienawidzę faktu, że on jest niezwykle punktualny, myślałam, że to ja jestem dobrze zorganizowana. Jednak pod tym względem on bije mnie na głowę."
A jedna rzecz, którą w Nim kochasz?
"Podziwiam w nim to ciepło, którym obdarza ludzi, z którymi się spotyka. On nie osądza tylko akceptuje."
Jako gwiazda jesteś stale obserwowana. Gdzie znajdujesz chwilę prywatności z ukochanym?
"Para nie potrzebuje wiele przestrzeni. (Puszcza oko.) Im mniej przestrzeni tym robi się bardziej ekscytująco."
Jak lubisz spędzać z nim czas?
"Uwielbiam długie przejażdżki, nawet jeśliby miałoby to być późno w nocy."
Który z Twoich filmów jest Jego ulubionym?
"Naprawdę lubi mnie w 'Kahaani'."
Czy któryś z filmów mu się nie podoba?
"(Śmieje się) Nie mam odwagi, by zapytać czy to 'Kismat Connection' czy 'Heyy Babyy'."
Źródło: http://www.filmfare.com
Copyright: http://www.bollywoodswiatmarzen.dbv.pl |
|
|